piątek, 8 sierpnia 2014

Dwie kreski czyli keep calm mama... :)


Długo myślałam, od czego zacząć moje refleksje i doszłam do wniosku, że najlepiej zacząć po prostu od początku.

Moja ciąża była jak najbardziej "planowana" cokolwiek w zakresie ciąży słowo "plan" znaczy :) U nas znaczyło tyle, że byliśmy otwarci na powiększenie naszej młodej wówczas rodziny i powitanie na świecie jej nowego członka. Mimo naszej otwartości zaskoczył Nas fakt, że starania mogą przynieść tak błyskawiczny efekt i chociaż robiłam test ciążowy z myślą w głowie: "niech to będą dwie kreski" to kiedy je zobaczyłam byłam w szoku i w niedowierzaniu zaopatrzyłam się w kolejne pięć różnorakich testów, które by potwierdziły wynik pierwszego, ott taki ze mnie niewierny Tomasz :). Oczywiście tym następnym testom również nie uwierzyłam i dopiero wizyta u ginekologa, badanie krwi a potem pierwsze usg na którym usłyszałam bicie serca naszej Idki upewniło mnie dogłębnie, ze oto w moim brzuchu rośnie nowe życie...no może jeszcze pojawiające się mdłości były równie skutecznym otrzeźwieniem, to tak jakby moje ciało mówiło "wiedz, że coś się dzieje" :)

Jaka w zamyśle miała być moja ciąża? Oczywiście bezproblemowa, wokół mnie w internecie, w prasie i telewizji wszystko krzyczało, że ciąża to nie choroba i nawet podczas tego stanu można być sexi mamą. Co chwilę na portalach natykałam sie na zdjęcia celebrytek w ciąży, lub tuż po o których pisano, że były aktywne, szczupłe i oczywiście w tempie natychmiastowym wróciły do przedciążowej formy.

Plan był taki, że ja też będę sexi, fit po prostu kobieta kot, tylko z brzuszkiem. W swoich wizjach miałam Yogę dla ciężarnych, pilates i aerobik co najmniej w pierwszym trymestrze ciąży.

Plan był świetny a potem było plamienie, tabletki na podtrzymanie, stres, zmiana ginekologa, bo ten pierwszy kiedy usłyszał o plamieniu, plumkał coś przez telefon  o "obumarciu płodu!!!!!!!!!!!!" a potem kazał mi czekać na wizytę 8 godzin!!!!!!!!!!!! Z czasem było na szczęście lepiej, wróciła względna harmonia, dobre samopoczucie, brzuch powiększal się wzorcowo a ja nawet bez moich fitnessplanów nie stałam się wielorybem.

Stąd moja rada dla planujących ciążę i ciężarnych. Nie spinaj się Mamo!!!!!!!!

Po pierwsze wsłuchaj się w Siebie i swoje ciało - ono Ci podpowie, czy podczas ciąży masz ćwiczyć, leżeć, spacerować, pływać czy może uprawiać gimnastykę artystyczną - taki żarcik :).

Po drugie starannie wybierz ginekologa prowadzącego, to musi być osoba, której bezwzglednie ufasz, której wiedza, poglądy i wartości są ci bliskie. Jeśli już masz takiego lekarza swoje wątpliwości rozwiewaj z Nim a nie z wyszukiwarką google :).

Po trzecie bądź pewna, że mimo miliona przeczytanych informacji, szeregu rozmów z innymi ciężarnymi, do tego co cię czeka trudno przygotować się teoretycznie. Wiedzę będziesz nabywać wraz ze zmianami zachodzącymi w Twoim ciele, i to one będą najlepszym przewodnikiem i nauczycielem o tym jak to jest być w ciąży.

Po czwarte cokolwiek sobie zaplanujesz w zakresie racjonalnego, zdrowego odżywiania, będzie tylko planem do którego w trakcie ciąży dołączą niespodziewane "wypadki", którym na imię będzie "zachcianka". Bądź pewna, że nie zawsze uda Ci się im oprzeć, nie karaj siebie za to, po prostu po upadku, wstań i wkrocz znów na drogę warzywno - owocowej bomby witaminowej :)

Po piąte jeśli w trakcie ciąży wszelkie zapachy, łącznie z zapachem Twojego partnera będą przyprawiać cię o mdłości, nie przerażaj się i nie wystepuj od razu o rozwód :)

Po szóste to prawda to Twoje ciało, ale Dziecko już Wasze, więc bierz to pod uwagę podejmując swoje ciążowe decyzje :)

Po siódme każda kobieta w ciąży jest piękna, więc zamiast frustrować się zdjęciami celebrytek, pojdź do fryzjera, kup sobie pięknie pachnący krem dla ciężarnych, i dostrzeż plusy swojego nowego wyglądu -  bdw dostrzegłaś już swój biust??? :)

Po ósme, uwierz, że wiciskanie się w rzeczy sprzed ciąży nie ma sensu :) pójdź do sklepu i poszukaj tam czegoś na dziale dla ciężarnych, możesz się pozytywnie zaskoczyć :).

Po dziewiąte nie zapominaj, że zmiany, brzuch, mdłości i wszystkie inne przypadłości są z jednego ważnego powodu, którym jest nowe dojrzewające w Tobie życie.

Po dziesiąte, szybko zapomnisz minusy tego stanu i do niego zatęsknisz w miarę jak Twój mały Bąbel będzie rósł, bo to mimo wszystko jeden z najpiękniejszych okresów Twojego życia, uwierz na słowo :)

Piszę To ja, Matka :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz